piątek, 10 czerwca 2011

"We had a sick night,bitches!",czyli "Kac Vegas w Bangkoku" lekiem na całe zło.

Fatalny dzień,niezdany egzamin i beznadziejny humor...Co sprawi,że poczuję się lepiej? Wyjście do kina ze znajomymi.Co poprawi mi humor jeszcze bardziej?Wyjście do kina,z Nimi,za "Kac Vegas w Bangkoku",czyli "Kac Vegas" 2 !! :D
Po pierwszej,nawiasem mówiąc genialnej,części myślałam,że to będzie bez sensu,nie fajne i w ogóle nieśmieszne.Na całe szczęście myliłam się!!!
Chłopaki grają genialnie! I oczywiście poczucie humoru to samo,a nawet lepsze.I oczywiście mój ukochany Bradley Cooper,niezwykle przystojny,jeszcze bardziej niż w części pierwszej!Osobiście nie mogłam oderwać oczu od...jego oczu! ;)
Wataha powróciła w wielkim stylu!! Tatuaż,łysa głowa,mnich,chińczyk,obcięty palec,zwierzę,Mike Tyson i oczywiście zguba...A to wszystko w wielkim mieście! Film ten za pewno wpisze się na listę moich ulubionych komedii,bo nie jest głupia,a potrafi wycisnąć łzy ze śmiechu,w szczególności zdjęcia przy końcowych napisach.Film ogląda się cudownie,a najważniejsze,że cała sala się śmiała.A co jest najlepszym miernikiem zabawności tej komedii?Na pewno ja ze swoim okropnym humorem!! Mimo,że mogłam ciskać szklankami po ścianach,rozbawiła mnie totalnie i dawno się tak nie uśmiałam ;) Także dzięki za wyciągnięcie mnie do kina! :*

http://www.youtube.com/watch?v=Wx7jivyS90I


Polecam gorąco,April ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz